Opinia: „Świat znajduje się na katastrofalnej ścieżce ocieplenia o 2,7°C” – powiedział sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. „Istnieje wysokie ryzyko niepowodzenia COP26”.
To globalny szczyt klimatyczny, który spotyka się co pięć lat (ale został przełożony w zeszłym roku z powodu pandemii), aby wytyczyć drogę z dala od katastrofy klimatycznej. I to naprawdę nie wygląda dobrze.
COP26 rozpoczyna się 30 października w Glasgow z udziałem ponad 100 światowych przywódców i 25 000 delegatów, ale wiele z tego, co powinno było się wydarzyć, nie wydarzyło się.
Szkice tekstów negocjowane zwykle przed takimi spotkaniami są tylko w połowie ukończone z powodu pandemii. Ani prezydent Chin Xi, ani prezydent Rosji Putin nie wzięli udziału.
Czytaj więcej:
* Z nowego raportu ONZ wynika, że największe gospodarki świata nie spowalniają globalnego ocieplenia
* Co znajduje się na liście życzeń Nowej Zelandii na Światowy Szczyt Klimatyczny
* Opóźnienie to nowa deprywacja klimatyczna – co rząd musi zrobić, aby zwiększyć nasze ambicje
To spotkanie to ostatnia szansa na utrzymanie średniej globalnej temperatury poniżej +1,5 stopnia Celsjusza. Cel ten został przyjęty na ostatnim szczycie w Paryżu w 2015 r., ponieważ pozwoli uniknąć najcięższych sztormów, powodzi i fal upałów.
Nie doprowadzi też do „punktów krytycznych”, w których niektóre reakcje w systemie klimatycznym powodują nagły wzrost temperatury. Jednak osiągnięcie tego paryskiego celu będzie wymagało 45-procentowej redukcji emisji CO2 do 2030 roku.
To nie jest wykluczone, jeśli potraktujemy to jako egzystencjalną sytuację kryzysową – to tylko 5 procent rocznie – ale ponura rzeczywistość jest taka, że nigdy tak naprawdę nie udało nam się zmniejszyć globalnych emisji.
„Nie dostaniemy 45-procentowej obniżki” – przyznał urzędnik ONZ, który ze zrozumiałych powodów chciał pozostać anonimowy. „Ale na stole musi być jakiś poziom wkładów, aby pokazać tendencję spadkową emisji”.
Dlaczego konferencja pełna intelektualistów, dobrze poinformowanych ludzi o dobrych intencjach zachowuje się w ten sposób?
Nie są źli i prawie wszyscy znają prawdę. Nie mogą sobie pozwolić na zbytnie wyprzedzanie ludzi, którzy nimi kierują. Większość obywateli w prawie każdym kraju jest zaniepokojona globalnym ociepleniem, ale dramatyczne zmiany nie są możliwe, ponieważ nie osiągnęło jeszcze „prógu bólu”.
To zdanie nabrało znaczenia politycznego podczas wojny amerykańskiej w Wietnamie. Pomysł polegał na tym, że stopniowo eskalująca kampania bombardowań w USA spowoduje, że rząd północnowietnamski przestanie próbować ponownie zjednoczyć kraj siłą, gdy zniszczenia w Wietnamie Północnym osiągną „próg bólu”.
Operacja Rolling Thunder trwała trzy lata, ale nigdy nie znalazła progu bólu systemu Hanoi. Podobnie, skumulowane szkody wyrządzone ludziom i mieniu spowodowane różnymi rodzajami dzikiej pogody nie osiągnęły jeszcze progu bólu, którego doświadcza ludność nigdzie, z wyjątkiem kilku nisko położonych krajów wyspiarskich, które już są na skraju zanurzenia się pod wodę.
Zawsze było jasne, że postawy ludzi w bogatych krajach nie mogą zmienić obrazy innych ludzi na Globalnym Południu cierpiących z powodu katastrof klimatycznych.
Tylko wtedy, gdy katastrofy uderzą w pobliżu domu, potraktują to przesłanie poważnie – i szczerze mówiąc, wielu zdesperowanych działaczy na rzecz klimatu liczyło na to.
Dlatego tegoroczne śmiertelne pożary, fale upałów i powodzie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Niemczech, Grecji i innych krajach rozwiniętych skłoniły niektórych ludzi do nadziei, że nastąpi powszechna mobilizacja opinii publicznej na rzecz działań na rzecz klimatu.
Jasne, nastąpił pewien ruch w tym kierunku, ale biorąc pod uwagę COP26, może to jeszcze nie wystarczyć.
Na naszej obecnej trajektorii nieodwracalnie zobowiążemy się do +1,5°C do 2029 lub 2030 r., ale opóźnienie czasowe związane z CO2 oznacza, że natychmiastowe skutki nawet tego fiaska mogą nie być wystarczająco poważne, aby wstrząsnąć krytyczną masą ludzi.
Co więc można pożytecznie zrobić, czekając, aż ogrzewanie osiągnie nasz wspólny próg bólu? Największą nadzieją jest na razie Global Metan Pledge, której zwolennicy obiecali ograniczyć emisje metanu o 30 procent do 2030 roku.
Metan odpowiadał dotychczas za co najmniej jedną trzecią ocieplenia, ale pozwala na szybką częściową reformę z dwóch powodów. Pozostaje w atmosferze znacznie krócej niż dwutlenek węgla – osiem lat zamiast 200 – więc ograniczenia emisji przynoszą szybkie rezultaty. Jednym ze źródeł metanu są w szczególności tanie i tanie owoce: przemysł paliw kopalnych.
Po prostu przestań spalać niechciany gaz i napraw wszystkie wycieki z odległości prawie trzech milionów kilometrów. gazociągów, skrócenie transakcji o 30 proc. Nie tylko to, ale praktycznie będzie Cię to kosztować tyle samo, ponieważ możesz spalić zaoszczędzony metan. Wyprodukuje oczywiście CO2, ale jest to problem od 200 lat i potrzebujemy wyników już teraz.
Już prawie 40 krajów zobowiązało się do metanu, w tym Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Wielka Brytania, Kanada, Japonia, Indonezja, Pakistan i Nigeria.
Możemy nawet opóźnić +1,5°C do 2030 r. i do tego czasu może pojawić się coś innego. Być może chwytając słomkę, ale jaka jest najlepsza opcja?